Krysia zrobiła dziś kolejny krok w dorosłość - powitała szkołę.
Nie było łatwo. Szkoła jest taaaka duża, a Krysia nieduża. Wszystko jest nowe i więcej schodów niż w przedszkolu. Krysia była trochę zagubiona i mocno przejęta. Powitanie roku szkolnego zakończyło gorączką 38 stopni. Ale już jest dobrze.
Sytuacja diametralnie się poprawiła, gdy Krysia rozpakowała swoją tytę i pocieszyła się smakołykami. Gdy naklejała na zeszyty naklejki i wpisywała swoje imię i nazwisko z dumą oznajmiła, że dopisze że jest uczennicą klasy 1D. Gdy tornister był już spakowany dodała, że jest gotowa do szkoły i weźmie trzy kleje, bo pewnie wyklei wszystkie. Spakowała też dodatkowe zeszyty, bo "nigdy nic nie wiadomo". Krysia chce być przygotowana. Wieczorem nastąpiła kolejna zmiana.
Trudne rozstania
- Jutro pójdę do przedszkola się pożegnać - nagle decyduje Krysia.
- Jutro pójdę do przedszkola się pożegnać - nagle decyduje Krysia.
- Ale już się pożegnałaś. Jutro idziesz do szkoły - przypominam.
- Nie. Wiesz ja jutro pójdę jednak do przedszkola. Tak ostatni raz, dobra?
- Wszystko będzie dobrze, zobaczysz - zapewniam Krysię.
- Tak, wiem. Tylko nie mów już o tym, bo pomyślę, że się martwisz.
- Nie martwię się - mówię i się martwię.
- Ja też nie - mówi Krysia i chyba też się trochę martwi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz