środa, 4 czerwca 2014

Palmiarnia



 Palmiarnia





Tym razem odwiedzamy gliwicką Palmiarnię, miejsce urokliwe, niesamowite i tajemnicze. Ale przede wszystkim niezwykle interesujące. Posiada mnóstwo zakamarków, tajemnych przejść osłoniętych liśćmi, rzadko spotykanych roślin, które jak mówi Krysia, pewnie nie są z tego świata albo takich rozmiarów, że z pewnością to są drzewa dla dinozaurów. I "koniec kropla pl"!





Są też papugi, żółwie, rośliny owadożerne i kaktusy.







Jest mrowisko, które zaaawsze jest przyczynkiem do zadania co najmniej siedmiu pytań na temat życia i sensu istnienia mrówek, oraz 200-letnie drzewo.




















 FILMIK:





Jest cudowny waran, który macha głową i wita się z Krysią i Oliwką. Potem jakby nagle zamiera, jak zahipnotyzowany. Chyba zasypia. Ale szybko się budzi i znów macha głową. I dziewczyny też machają. I tak sobie machają, machają... I już bym poszła dalej, ale wciąż machają i machają.





I najfajniejsze - potężne akwaria z rybkami z niemal całego świata. Nam oczywiście najbardziej podoba się największe akwarium, w którym pływają cudne płaszczki i rośnie monstrualnych rozmiarów drzewo. Ryby też są gigantyczne, a będą jeszcze większe, bo jak się okazuje, te amazońskie potwory to zaledwie dzieci jeszcze większych potworów. 








Mówią, że jedna z płaszczek jest w ciąży. Podglądałyśmy, szukałyśmy, wypatrywałyśmy, ale nie znalazłyśmy ciążowego brzuszka. Może płaszczki inaczej przechodzą ciążę. Może taka mała płaszczka jest płaska, więc brzucha nie widać. W każdym razie przyjdziemy zobaczyć małe płaszczątko :)







Akwarium z afrykańskimi rybkami jest jasne i piękne. Aż ma się ochotę wskoczyć do wody.







Bilet rodzinny (2 dorosłych +2 dzieci) - 10 zł
Normalny 7 zł
Ulgowy - 5 zł
Do 4 r.ż. i po 75 r. ż. - bezpłatnie
Godziny otwarcia:

Poniedziałek – nieczynne
Wtorek – Piątek 9:00 - 18:00
Sobota – Niedziela 10:00 - 18:00





Wizyta w Palmiarni wzbudza w nas tęsknotę za egzotycznymi podróżami

- Chciałabym, żebyśmy mogły gdzieś pojechać daleko i być ciągle razem - mówi Krysia.

- Też bym chciała, ale póki co muszę chodzić do pracy, a Ty do przedszkola.

- Ja rozbiję moją skarbonkę. Damy trochę pieniędzy twojej szefowej i trochę mojej pani w przedszkolu. Może jak im zapłacimy, to nie każą nam już więcej przychodzić.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz