Deser : "Lawina na górskim stoku"
Stopień trudności: 2
Pomoc Rodziców: wrzątek i przy ubijaniu śmietany
Czas przygotowania: 10 minut + leżakowanie galaretki w lodówce
POTRZEBUJECIE:
5-7 łyżek śmietanki 36 %
galaretka - smak i kolor dowolny
owoce: banan, mandarynka, ...jakie chcecie. Mogą być maliny, jagody, kiwi (byle w miarę miękkie, a zatem nie jabłka czy gruszki)
kilka kostek rozpuszczonej czekolady lub trochę polewy czekoladowej. Czekolada jest oczywiście lepsza i tańsza od polewy
2 łyżeczki cukru waniliowego
herbatniczek :)
DO PRACY:
1. Umyjcie rączki
2. Przygotujcie galaretkę. Uwaga - mama musi pomóc, ponieważ galaretkę rozpuszczamy w gorącej wodzie.
3. Galaretkę przelejcie do salaterki i postawcie do skrzepnięcia w takiej pozycji, by powstał stok górski
4. Gdy galaretka się skrzepnie, dodajcie do niej pokrojone owoce - mandarynki i banany.
5. Robimy bitą śmietanę - ubijamy 5 łyżek śmietanki kremówki. Dodajcie 2 łyżeczki cukru waniliowego i na sztywno ubijcie.
6. Na owoce nałóżcie bitą śmietanę
7. W śnieżną pierzynkę wbijcie ciasteczko. Możecie polać roztopioną czekoladą.
Uwaga! Deser jest bardzo dobry i jak na deser - zdrowy. Można go trochę schłodzić. Ale nie trzymajcie go zbyt długo - kwaśne owoce, jak cytrusy czy kiwi rozpuszczają galaretkę. Zjedzcie więc deser jak najszybciej. Powiedzcie mamie, że trzeba go zjeść natychmiast, bo się zepsuje :)
KROK PO KROKU
Na nasz zielony stok górski zrobiony z galaretki zrzucamy mknące z lawiną głazy, czyli pokrojone owoce.
Wypuszczamy lawinę z bitej śmietany
Zalewamy czekoladą
Tadaaam!
Deser "Lawina na górskim stoku"
powinien raczej nazywać się Deser Wojenny. Bo o ile, by zobaczyć w deserze stok górski, a w bitej śmietanie lawinę, potrzeba jako tako rozwiniętej wyobraźni, to Deser Wojenny znajduje swoje rzeczywiste odzwierciedlenie w wydarzeniach, do których doszło w naszym domu podczas jedzenia. Może wojny nie było, ale spięcie o deser odnotowaliśmy z całą pewnością. Otóż Krysia zrezygnowawszy z deseru nagle stwierdziła, że jednak koniecznie powinna zjeść chociaż jedną łyżeczkę tego specjału. Niestety, skoro Krysia zrezygnowała, wsuwał go już tata, który oburzył się na wieść, że ktoś mu jedzenie odbiera, skoro już je dostał i się dobrał i całkiem fajnie się je zjada. Cała sprawa zakończyła się sceną ostentacyjnego oddania deseru i wsunięcia go przez Krysię.
Deser jest zaiste smaczny, więc... po prostu na wszelki wypadek zróbcie go więcej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz