czwartek, 30 stycznia 2014

Domowy Sernik Pinokia. Testowane na Krysi



 Domowy Sernik Pinokia


 


 Dziś nie gotujemy. Dziś tylko jemy i oceniamy. Ale fajnie :)





  

Obiekt: Pinocchio Sweet Baby Cafe, ul. Bankowa w Gliwicach

Cel: SERNIK NA ZIMNO Z TRUSKAWKAMI





 

Krysia starannie wybiera ciacho. W końcu zdecydowała się na sernik na zimno z truskawkami






Ten kawałek to połowa porcji. Baaardzo miła pani powiedziała, że nie ma problemu, może być połówka. Zapłaciłyśmy 4 zł. Za cały kawałek, o dwa razy większy, zapłacicie 8 zł.







Po raz pierwszy Krysia zachwyciła się tym sernikiem, gdy go zobaczyła w lodówce. Po raz drugi, gdy ukroiła kawałeczek i zjadła. 
- Pyszne, wiesz - powiedziała - powinnyśmy zrobić coś takiego na bloga.





Krysia jest łakomczuchem, więc niespecjalnie się zdziwiłam, gdy na moje pytanie czy da mi skosztować odpowiedziała "no dobrze, jeśli bardzo chcesz"






Kilka faktów o serniczku: puchaty, chłodny, świeży, mięciutki, pyszny, z bardzo miłymi niespodziankami w postaci kawałków owoców i listków białej czekolady na wierzchu.








Plus za obsługę - podobało nam się, że wszyscy są dla nas mili i nie widzą problemu w zmniejszaniu porcji i ceny ciasteczka. Fajne jest też to, że w Pinocchio można się bawić do woli - jest gdzie i czym się bawić. Krysia niechętnie wychodziła z Pinocchio.








Aaaa i jeszcze jeden ważny plus: mama może spokojnie poczytać, popracować na laptopie albo pogapić się w okno. Jest miło, jasno i schludnie. I cicho - skończyli remont uliczki :)







Smacznego :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz