Babeczki zapiekane. Z owocami
Pomoc Rodziców: piekarnik
Czas przygotowania: 35 min (w tym 20 minut w piekarniku)
POTRZEBUJECIE:
opakowanie ciasta francuskiego
około 400 gram serka homogenizowanego
5 łyżek cukru pudru
owoce: kiwi, jabłka, gruszki, banany, mandarynki, wionogrona, jagody... co lubicie
skondensowane mleko słodzonedrażetki
foremki do zapiekania
DO PRACY:
Myjemy rączki
Rozgrzewamy piekarnik do 200 st. C
Ciasto francuskie rozwijamy i wykrawamy z niego wielkie koła. O około 2 cm większe niż foremka
Wykładamy ciastem foremkę i zapiekamy w piekarniku przez około 20 minut. Ciasto musi się zarumienić
Wyciągamy foremki z piekarnika
Do każdej foremki dodajemy serek homogenizowany. Jeśli kupiliście niesłodzony, dosładzamy go cukrem pudrem
Do każdej foremki dodajemy pokrojone owoce
Można ozdobić drobnymi cukierkami lub drażetkami
SMACZNEGO!
Ciasto francuskie rozwijamy i wykrawamy z niego wielkie koła. O około 2 cm większe niż foremka
Wykładamy ciastem foremkę i zapiekamy w piekarniku przez około 20 minut. Ciasto musi się zarumienić
Wyciągamy foremki z piekarnika
Do każdej foremki dodajemy serek homogenizowany. Jeśli kupiliście niesłodzony, dosładzamy go cukrem pudrem
Do każdej foremki dodajemy pokrojone owoce
Można ozdobić drobnymi cukierkami lub drażetkami
SMACZNEGO!
KROK PO KROKU
Z ciasta francuskiego wycinamy kształty do formy
Zapiekamy. W tym czasie przygotowujemy serek homogenizowany
Nakładamy do zapieczonych foremek
Dodajemy pokrojone owoce
Polewamy obficie mlekiem skondensowanym i posypujemy drażetkami. I jemy!
Nie warto być księżniczką
- Chciałabym mieć włosy jak Alinoe, oczy jak Pafnucy, skórę jak Pocahontas. Fryzurę Kleopatry, tylko że z taką świetlistością, koronę z kłami słonia, srebrny łuk i diamentowe strzały. Miecz. Żadnych bransolet, bo to przeszkadza podczas walki i strzelania. Może wisiorki - taki z łukiem na przykład. I panterę chciałabym mieć, na której bym jeździła. Celowo nie chcę geparda, chociaż wiem, że jest najszybszym zwierzęciem na świecie. Chciałabym, żeby była wolna, a nie na uwięzi. Ale by się mnie pilnowała, I skrzydła chciałabym mieć. Skrzydła orła - opowiada Krysia.
- Brzmi wspaniale - jestem szczerze zachwycona.
- Zauważyłaś, że nie powiedziałam, że chciałabym mieć skrzydła jak wróżka albo motylek?
- Zauważyłam.
- To dlatego, że ja już wyrosłam z tych księżniczkowych tematów. Bo księżniczki mają przechlapane, nudne życie. Nic tylko siedzą i rozkazują. A potem wychodzą za mąż i dalej siedzą.
- Mniej więcej.
- Bardziej więcej - prostuje Krysia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz