poniedziałek, 12 stycznia 2015

Babeczki czekoladowe z jagodami






Babeczki czekoladowe z jagodami

Stopień trudności:  4
Pomoc Rodziców: piekarnik

Czas przygotowania: 35 minut (w tym 20 minut w piekarniku)








POTRZEBUJECIE:  

3 łyżki masła

300 g mąki
3 łyżeczki proszku do pieczenia
100 g cukru pudru
200 g czekolady
100 ml oleju
250 ml mleka
1 jajko
1 łyżeczka aromatu waniliowego
garść jagód. O tej porze roku wyłącznie mrożone. Jeśli nie macie, po prostu powstaną babeczki czekoladowe :)







DO PRACY:  



Myjemy rączki
Rozgrzewamy piekarnik do 200 st. C
Do miski wsypujemy mąkę, proszek do pieczenia i cukier
Pokruszoną czekoladę dodajemy do miski. Mieszamy
Robimy w środku zagłębienie i wlewamy mleko oraz olej
Osobno bełtamy widelcem jajko i dodajemy do miski
Dodajemy aromat, mieszamy
do papilotek nakładamy łyżką masę na wysokości 2/3 każdej papilotki
Wstawiamy do piekarnika na około 20 minut
SMACZNEGO!






 KROK PO KROKU



 Suche składniki wrzucamy do miski



 Dodajemy połamaną czekoladę. Kawałki mają być małe, ale nie może to być miazga, bo kawałki po prostu są pyszniejsze



 Mieszamy   



 Dodajemy olej


 I mleko. Osobno bełtamy jajko i też dodajemy



 Aromacik



 Jagody
 



 Układamy papilotki




 Uśmiechamy się uroczo



 Łyżką nakładamy masę do papilotek




 Do piekarnika na około 20 minut. Czekamy aż wystygnie



Jemy. Krysia pożarła 6 sztuk. Na szczęście nie za jednym zamachem :)



Jak Krysia zarobiła pierwsze pieniądze


- Kupimy sobie zdrapkę? - pyta Krysia.

- Kupimy - odpowiadam i wchodzimy do osiedlowej jaskini hazardu w postaci drewnianej budki z XIX wieku.

Daję Krysi złotówkę i Krysia sama wybiera zdrapkę ze słoniem. Nie może się doczekać, aż dotrzemy do domu, więc po drodze drapie paznokciem sreberko.

- Mam coś, wygrałam chyba! - cieszy się Krysia.

Zerkam na zdrapkę.

- Faktycznie, wygrałaś złotówkę - mówię.

- No to wracamy, żeby odebrać moje pieniądze - stanowczo oznajmia Krysia, nie zważając na to, że już niemal jesteśmy pod domem.

- Za tą złotówkę możesz sobie kupić drugą zdrapkę - mówię, gdy po raz kolejny wchodzimy do zdrapkowej budki. Pan patrzy na nas z pobłażliwym uśmiechem i wypłaca złotówkę.

- To są moje pieniądze do skarbonki. Ale chcę drugą zdrapkę za złotówkę, bo mówiłaś, że będzie druga zdrapka - tłumaczy Krysia.

Daję Krysi złotówkę i w drodze do domu Krysia wydrapuje kolejną wygraną - dwa złote.

- Koniecznie musimy zawrócić. Sama rozumiesz, to są moje pieniądze - przekonuje Krysia. 

Trudno się nie zgodzić, wracamy. Pan patrzy, wąsa podkręca i pobłażliwie wypłaca dwa złote. Krysia żąda kolejnej zdrapki za złotówkę.

- I widzisz mamo, jak ja zarabiam? - cieszy się Krysia.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz